piątek, 31 stycznia 2014

Marzenia..

Marzenia.!
Po co są? Żeby je spełniać, czy żeby mieć do czego dążyć?
Ale to nie były prawdziwe marzenia. Te prawdziwe nie mijają po tygodniu. Prawdziwe marzenia stają się motywem życia, wyznaczają cele..
Ale w zasadzie osiągając cel robi się trochę smutno bo nie ma już na co czekać ani do czego dążyć.
Kiedyś ktoś mi opowiedział historię Woody Allena, która mi dała wiele do myślenia Więc Wam też ją przedstawię ;)
Woody Allen, w swojej biografii, mówi, że zawsze marzył o tym żeby zdobyć Oscara. To było coś czego pragnął z całych sił. Jego cel. Aż w końcu, gdy w 1977 roku nakręcił genialny film Annie Hall, Akademia nagrodziła go, i to podwójnie. Za scenariusz i za reżyserię. Udało się! Spełniony w 100% i szczęśliwy koleś- można by powiedzieć. Późnym wieczorem, po ceremonii,  wrócił do mieszkania taksówką. Zmęczony wsunął kluczyk do zamka, jak co wieczór przekręcił go leniwym ruchem i wszedł do środka… Ciemno, cisza, spokój. Zdjął kurtkę, rzucił gdzieś w kąt nagrodę i jak co wieczór padł zmęczony na łóżko. Było mu smutno.
Osiągnął to co chciał, ale stracił cel.
Jak usłyszałam tą opowieść  to nasunęło mi się pytanie: Czy to czekanie nie jest lepsze?

Od marzeń zależy to kim będziemy w przyszłości. To one są częścią życia każdego z nas. Każdy, ten mały i ten duży człowiek marzy i będzie marzyć...

Każdy z nas w dzieciństwie marzył o tym aby zostać piosenkarką czy piłkarzem.
Moim marzeniem z dzieciństwa było zostać siatkarką. Tak bardzo byłam zakochana w tym sporcie.Kiedyś nawet poprosiłam tatuśka, aby mi kupił ochraniacze na kolana i bez piłki do siatkówki nie mogłam żyć..W szkole naprawdę byłam dobra w siatkówce. W pokoju miałam ścianę obklejoną siatkarkami, A moją ulubioną drużyną była MKS Muszynianka. :). Teraz z upływem lat wiem, że to było trochę nierealne....
Zawsze pragnęłam mieć psa, którego nigdy rodzice nie chcieli mi kupić. Ale chyba największym marzeniem z tamtych lat było to aby takie jeden gościu mnie w końcu zauważył, aby w końcu coś zrozumiał....

 Dawne marzenia były dobre. Nie spełniły się, ale dobrze, że były.

 Teraz marzę o....[a to może napisze jak się spełnią?].


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz